Właśnie weszłam na stronę parafii w Cisnej, w poszukiwaniu nagrań homilii Tamtejszego proboszcza. Nie mogę Tam być, było by paradoksem jeżdżenie tylko na mszę niedzielną do Cisnej z Krakowa. Bardzo chciałabym czynnie uczestniczyć w życiu tamtejszej parafii. Niestety nie ma takiej możliwości.
Znalazłam się ostatnio w trudnej sytuacji, kiedy to nie mogę dać sobie rady z grzechem... Chcę się nawrócić, a tu mimo tylu prób upadam, upadam, upadam.... W zakładce myśl dnia znalazłam:
„Jezus mówi: Ja też cię nie potępiam. Idź, lecz odtąd już nie grzesz.”
Ewangelia wg św. Jana 8, 11b
Powyższy
cytat zawiera w sobie coś pięknego, "Ja też Cię nie
potępiam", co może być piękniejszego od tego, że Ojciec
Nasz pozwala do siebie wracać? Nie potępia nas za nasze grzechy, lecz napomina. Wskazuje drogę. Kolokwialnie mówiąc za tkało mnie gdy przeczytałam ten werset z Pisma Św. To lekarstwo na moją duszę. Nagle uświadomiłam sobie, Że Jezus przemawia do Nas na każdym kroku, tylko My tego nie widzimy. "Lecz odtąd już nie grzesz." Czy tym razem się uda?
Modlitwa, to pierwszy krok do tego by się udało, i oczywiście praca nad sobą. Jeden z księży kiedyś mi powiedział: "Pierwsze to modlitwa, znajdź 10 minut czasu na rozmowę. Wszystko może się zdarzyć, ale On Ciebie umocni, razem będzie wam łatwiej...", a świadomość, że mnie nie potępia pomoże mi wyjść z ciemności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz