niedziela, 20 października 2013

Jest tylko tępy ból istnienia...

Dla Was perełka na dobranoc... Osobiście dla mnie zapiera dech w piersiach... Jakie to mądre i autentyczne, nie widzieliśmy się już 20 dni.. tak po prostu tęsknię




Północ nie daje snu tej nocy
Każe rozmawiać z gwiazdami
Komar upija się mą krwią
Piszczy do ucha głupie sprawy

I nie ma metafizyki w tę noc
Jest tylko tępy ból istnienia
Księżyc jak krążek starej płyty
Której od dawna nikt nie zmienia

Chodzę po domu jak po klatce
Piję kolejną szaloną herbatę
Komar piłuje cienki krzyk
Dalej nade mną trzyma wartę

Modlić się trudno w taką noc
Ty wiesz najlepiej - Boże
Więc tylko można wyjść za próg
Kiedy poranne wstają zorze










piątek, 13 września 2013

Dziękuję za Twój Dar


Gdy kolejny dzień szaleństwem zmęczy się,
gdy odejdzie znów drażniący miasta zgiełk.
Jak co wieczór w Twoim cieple skryje się,
aby znów dla Ciebie pisać wiersz.

Dzięki za Twój dar,on sprawia,że z każdym
dniem bezpieczniej czuję się
Dzięki za to,że dobrze czy źle,
sobą wciąż obdarowujesz mnie

Nie wielu dane jest w swym cieple leczyć się
Celebrować wciąż jak święto każdy dzień.
W oczach czytać to,co drugi mówić chce,
mieć to szczęście,że ktoś obok jest..
                                                                                   (Bogusław Mec)


środa, 11 września 2013

Piotr...

Od moich ostatnich majowych wpisów wiele się zmieniło, tak wiele się działo, że nie miałam głowy do pisania!!!
Obroniłam się w lipcu i zarekrutowałam się na studia magisterskie, oraz Artyterapię. Będę miała od października dużo nauki.

W życiu osobistym... Hm... Okazało się że to nie była miłość. A może? w każdym razie jak wytłumaczyć wszystko po kolei? tak aby się nie zgubić i nie zakręcić w  opowieści o tym co się przeżyło? W czerwcu odbywał się w Krakowie Festiwal Zaczarowanej Piosenki, organizowany przez fundację Anny Dymnej Mimo Wszystko. Zostałam zaproszona przez Piotra...
       Piotr... Prawnik z wykształcenia, 26 lat, wolontariusz, poznany w DPSie... oczytany, umiejący tańczyć, mający zakorzenienie w rodzinie, oraz fundamenty wiary.... - KSIĄŻĘ Z BAJKI, IDEAŁ MĘŻCZYZNY... I w tedy wszystko się zaczęło. Tak naprawdę miłość od pierwszego wejrzenia, już od pierwszego naszego spotkania oboje wiedzieliśmy...
Dużo mam do opisania. Wolny czas spędzamy razem, najczęściej na wycieczkach, na spacerach.

Andrzej, chyba się pogodził z Tym, że z nim nie jestem i nigdy nie będę, poważy problem który się pojawił, to taki że od sierpnia mieszka w moim mieście, z nadzieją że z nim będę...

Teraz wiem czym jest miłość... Miłość to: zaufanie, odpowiedzialność za drugą osobę oraz współdziałanie, wspólne spędzanie wolnego czasu, wspólne decyzje...
Najważniejsze jest w tym wszystkim to, że nie ważne gdzie, ale ważne z kim, ważne jest to, że kochają się dwie osoby i nawzajem szanują.

piątek, 30 sierpnia 2013

Nieobecność...

Gdy gubię się w mieście
Już na skrzyżowaniu
Kiedy smutny jadę
W gorącym tramwaju



Gdy szarpię się w tłumie
Bo brak mi nadziei
Kiedy wszystko męczy
I tyle już dzieli



Wtedy rośnie w mych snach
Gałązka z Bieszczadów
Woła mnie na szlak
Bieszczadzkich Aniołów
Bieszczadzkich Aniołów



Znalazłem ją kiedyś
Gdy byliśmy razem
Może anioł ją zgubił
Gdy leciał Bieszczadem
Gdy leciał Bieszczadem



Gdy świat coraz większej
dostaje zadyszki
gdy od znajomych
nie przychodzą listy



Gdy w kawiarni mroczno
i kawa już zimna
zawsze są Bieszczady
więc rosną mi skrzydła



Znowu kwitnie w mych snach
gałązka z Bieszczadów
woła mnie na szlak
Bieszczadzkich Aniołów



Szukam jej uparcie
w Bieszczadach się skryła
a kiedy ją znajdę
będziesz ze mną miła

           (SDM - Bieszczadzka gałązka)

czwartek, 23 maja 2013

...

Boję się zaufać, zbyt wiele mnie to kosztuje. Nie umiem się zmienić. Nie chcę nikogo skrzywdzić. Nie mogę oceniać nikogo. Czuję się czarowana, ale nie dam się owinąć wokół palca... Myślę, że ktoś mnie oszukuje...

poniedziałek, 20 maja 2013

Fragment listu..

 Drogi...
Najgorsze jest oczekiwanie, oczekiwanie na moment, kiedy znów przyjedziesz, kiedy znów na dworcu ukradkiem pocałujesz mnie w szyję. Na chwilę, kiedy znów będziemy razem. Kiedy będzie można pójść razem na spacer, na chwilę rozmowy. Co z tego że widzę Cię na skypie? Czekam na moment, kiedy mnie przytulisz, kiedy znów połączą się nasze usta. I oboje zastygniemy z myślą, aby ta chwila została na zawsze... A później i tak wyjedziesz. ale i tak czekam, czekam z nadzieją, że kiedyś zostaniemy razem na zawsze.
Życie nadzieją, że w końcu Będziesz dodaje mi sił...

piątek, 17 maja 2013

...

Mieszane uczucia. Czuję się okłamywana... :( czuję jakby było coś, o czym ja nie mogę wiedzieć, czuję wielką tajemnicę... Może źle wybrałam? Zastanawiam się czy nie jestem traktowana jak zabawka. Zabawka jest na chwilę, później w najlepszym wypadku zostaje odłożona na półkę, lub wyrzucona. Bardzo się boję takiej sytuacji, boję się że tak znów będzie...

poniedziałek, 13 maja 2013

...

Słucham właśnie malinowego lata. Jestem bardzo zdenerwowana, może nie zdenerwowana, lecz zawiedziona. A jednak czuję pokój w sercu... Dziwne

niedziela, 12 maja 2013

Aby miłość nie ostygła...

Ojej, dziś mam blogowy dzień :)


Wyznanie


 Malinowe lato - SDM

Tak lekko płynie w nas to lato
jakby biedronki nim powoziły
w zaprzęgu jeszcze polne kwiaty
lekko schylają się do zimy

Ty zapatrzona w malin krople
co z lipca jeszcze nie ostygły
płynę za tobą wnet na oślep
ustami zbieram twe maliny

Bronisz mi trochę jak przez mgłę
i zasłaniasz od wiatru ręką
dopiero później przyjdzie nam odpocząć
znów zejść na naszą ziemię świętą 

Droga...

Idąc każdego dnia do przodu podejmujemy bardziej lub mniej odpowiedzialne decyzje. Każdego dnia szukam swojego powołania, będąc z ludźmi codziennie odkrywam je na nowo.
Dzisiaj, podjęłam kilka dojrzałych i odpowiedzialnych decyzji. Jak potoczy się moje życie dalej? Tego nie wiem, pojadę na misje do Afryki, jeszcze nie wiem czy jak skończę studia, a może na 5 roku? Wiem że pojadę. Czy założę rodzinę? Tego nie wiem. Spotkałam miłość swojego życia, ale może lepiej służyć Bogu? Jakie jest moje powołanie?
Odkrywam je każdego dnia...

piątek, 10 maja 2013

Bajka - Historia prawdziwa

 Właśnie znalazłam coś takiego bardzo mądrego:
MIŁOŚĆ BOWIEM NIGDY NIE JEST CZYMŚ GOTOWYM, czymś tylko "danym" kobiecie i mężczyźnie, ale zawsze jest równocześnie czymś "zadanym". Tak trzeba na nią patrzeć: miłość poniekąd nigdy NIE"JEST", ale tylko wciąż "STAJE SIĘ" w zależności od wkładu każdej osoby, od jej gruntownego zaangażowania. Zaangażowanie to opiera się na tym, co jest "dane", dlatego te przeżycia, które mają swe oparcie w zmysłowości i naturalnej uczuciowości kobiety czy mężczyzny, stanowią tylko "tworzywo" miłości.
JPII-"MIŁOŚĆ I ODPOWIEDZIALNOŚĆ" -Problem wychowania miłości,


A teraz ja:

Dużo się dzieje w ostatnim czasie... Ostatnio zadałam pytanie jak się potoczy? Teraz już wiem. Miną weekend majowy. 2 maja odbył się pogrzeb ś.p. mojego Dziadka, dla mnie było to traumatycznym przeżyciem, ale cóż... Naturalna kolej rzeczy.
2 maja o 21:27 wysiadł z autobusu mój jak się wtedy wydawało przyjaciel, spędziliśmy ze sobą
3 cudowne dni i już wiem jak się potoczy....ło, oboje wiemy jak się będzie toczyć. Teraz mogę powiedzieć że nigdy nie byłam szczęśliwsza. Dzieli nas 400 km, ale jak widać odległość nie jest przeszkodą.

Przez te dni zobaczyliśmy bardzo dużo ciekawych miejsc. Dodam, że do tej pory planowałam je odwiedzić, niestety nie udało mi się ani samej, ani z Adrianem.
W piątek odwiedziliśmy klasztor kamedułów, oraz spacerem Bielanami przeszliśmy do Krakowskiego ZOO, było cudownie.

Sobota: Zwiedziliśmy Kopalnię soli w Wieliczce, jedynym minusem wyprawy była 3 godzinna kolejka, którą każdy musiał odstać jeśli chciał wejść. Po kopalni wieczorem udaliśmy się na basen, skorzystaliśmy z sauny oraz jacuzii. Bardzo podobało mi się. Andrzej przepłyną 2 kilometry,
a później powygłupialiśmy się. 2 dziewczyny z basenu go próbowały poderwać, ale Andrzej w bardzo prosty, a jaki przyjemny sposób udowodnił, że jestem tylko jego. Bardzo ciekawe były miny tych dziewczyn, a ja czułam się najszczęśliwiej pod słońcem. Bajka.... Później sauna i jacuzii.

Niedziela: Wstałam po 5 rano, miałam kwestę w kościele Pw. Św Piotra i Pawła w Krakowie, dla pól nadziei, szkoda tylko że była to kwesta przymusowa. Później z Andrzejem poszliśmy na spacer wałami Wisły. Około 13 zjedliśmy obiad, a od 15 zwiedzaliśmy podziemia Rynku Głównego - niezapomniana, a jakże ciekawa lekcja historii. Później jakieś piwko i dziedziniec Wawelski. W niedzielę pojechał w nocy.

Był to najpiękniejszy długi weekend majowy w moim życiu. W końcu ktoś mnie kocha i szanuje,
w końcu mam z kim i o czym rozmawiać, i nikt mnie nie poniża, nie kontroluje, mam prawo mieć znajomych, i to Andrzejowi nie przeszkadza. Dobrze się czuję w jego towarzystwie.

niedziela, 28 kwietnia 2013

Zapominając...

Dzisiaj odreagowuję, ciekawe jak ta historia się potoczy dalej...

Co to za uczucie? Czy to może miłość? Przyjaźń? Jak to jest kiedy dwie osoby mieszkają taaak daleko od siebie? Dlaczego tak się stało? Dlaczego nie mieszkasz bliżej?



GREGORIAN - AMENO

czwartek, 25 kwietnia 2013

Z mojej biblioteki...


Dzisiaj...

Otwieram oczy, czuję ból... słyszę w słuchawce znajomy przyjazny głos, wstawaj masz dzisiaj kontrolę. No tak, wczoraj wycieli mi ósemkę... Dawno nie zjadłam tyle lodów co wczoraj... Kręci mi się w głowie, wszystko mnie boli, wychodzę z domu, wsiadam w tramwaj i niebawem jestem na miejscu... Doktor Był bardzo miły, na szczęście jest w porządku, muszę posiedzieć w domu 2 tygodnie, a później ściągną mi szwy.

Stałam się wolna...Mogę wybierać sama, ie jestem od nikogo uzależniona. Miłość? Potrzebuję jej bardzo, Miłość jest wolnością, wspólnymi wyborami, zaufaniem, życiem - tego wsztkiego i wielu innych nie było w moim ostatnim związku...
Czy wszyscy mężczyźni są tacy sami? Zapytasz jacy? Boję się odpowiedzieć. Poznałam kogoś, dobrze by było, aby wyszło z tego coś naprawdę fajnego. Boję się, że nie będę umiała wejść z kim kolwiek w relację. Chciała bym się zaprzyjaźnić, tym samym zbudować fundament. prawdziwa przyjaźń jest trwalsza od miłości, ponieważ na przyjaźni się buduje. Nie wykluczając wtedy przejścia dalej... Wydaje mi się że teraz potrzebna mi raczej prawdziwa przyjaźń, niż miłość.

Dlaczego to zawsze pada na mnie? Dlaczego zawsze jak wchodzę w bliższą relację z mężczyzną, rodzi się z tego patologia?

wtorek, 23 kwietnia 2013

A jednak...

Najgorszym uczuciem jest żałować...
Żałować chwil, niewykorzystanych
Żałować, tego czego się nie zrobiło
Żałować, zbyt krótkiego czasu
Żałować, dlaczego się wcześniej czegoś nie zrobiło




Żałuję tego wszystkiego, pierwszy raz tak strasznie żałuję. Lepiej żałować to co się zrobiło, niż tego czego się nie zrobiło. Nie wierzyłam w to, a jednak... Żałuję wszystkiego czego nie zrobiłam, czuję lęk i niedosyt... Lęk że nie wrócą nigdy sytuacje, w których może się powtórzyć... Niedosyt tego, że nie miało to miejsca...

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

...

Dzisiaj czuję lęk i niepokój... Ktoś mnie oczernił. to nie jest przyjemne, jeśli osoba z którą się zerwie oskarża bezpodstawnie, wyżywa się tylko dlatego że prawda jest zbyt prosta i zbyt osobista.
Nie należy uciekać od prawdy. Ucieczka zabija... Jak się nie poddać grze na uczuciach? Bardzo chcę być wolna, a czuję się zniewolona... Jedna niewłaściwa znajomość, a może zrobić tyyyyyyle zła w życiu. Żal mi go, ale nie mogę być z kimś z litości. Może i mnie kocha... Ale ja nie mogę nikogo krzywdzić, ani jego, ani siebie...


Z pozytywnych stron dzisiejszego dnia? Zdałam egzamin na 4,5 z Teorii Wychowania

niedziela, 21 kwietnia 2013

Z dedykacją, dla osoby, od której dostałam ten film...

Jedyna reakcja, to milczenie... Kolokwialnie mówiąc zatkało mnie i długo nie mogłam nic powiedzieć. zachęcam do obejrzenia... MOCNE


Grupa pozytywnie zakręconych ludzi przedstawiła pantomimą historię życia. Coś pięknego...



 

No cóż... Nic dodać, Nic ująć.

Zachęcam do podzielenia się swoją refleksją

sobota, 20 kwietnia 2013

:)

Byłam na szkoleniu zawodowym dla osób  niepełnosprawnych i ich opiekunów w Wiśle przez ostatnie 5 dni.
Równolegle do Nas mieli zgrupowanie sportowcy paraolimpijscy. Poznałam kogoś Ciii....

Więcej napiszę później

...

Najgorsze jest stać się nikim, dla kogoś kogo się kocha... i dla osoby, która twierdziła że kocha...
Teraz widać prawdziwą twarz...

niedziela, 7 kwietnia 2013

Dezyderata...

Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech
i pamiętaj, jaki spokój można znaleźć w ciszy
o ile to możliwe bez wyrzekania się siebie
bądź na dobrej stopie ze wszystkimi
wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie
wysłuchaj też innych, nawet tępych i nieświadomych
oni też mają swoją opowieść
oni też mają opowieść
unikaj głośnych i napastliwych
unikaj głośnych są udręką ducha
niech twoje osiągnięcia zarówno jak plany
będą dla ciebie źródłem radości
bądź ostrożny w interesach
bądź ostrożny w interesach
na świecie bowiem pełno oszustwa
bądź sobą, zwłaszcza nie udawaj uczucia
ani też nie podchodź cynicznie do miłości
bo ona jest wieczna jak trawa
bo ona jest wieczna...
unikaj głośnych i napastliwych
unikaj głośnych są udręką ducha
przyjmij spokojnie co ci lata doradzą z
wdziękiem wyrzekając się spraw młodości
jesteś dzieckiem wszechświata nie mniej niż
drzewa i gwiazdy, masz prawo być tutaj
a więc żyj w zgodzie z bogiem
czymkolwiek on ci się wydaje
w zgiełkliwym pomieszaniu życia
zachowaj spokój ze swą duszą
przy całej swej złudności, znoju i rozwianych
marzeniach jest to piękny świat
jest to piękny świat...

znalezione w starym kościele
św. pawła w baltimore
datowane 1692r.

przy całej swej złudności, znoju i rozwianych
marzeniach jest to piękny świat
jest to piękny świat...

niedziela, 24 marca 2013

wtorek, 19 marca 2013

W 3 zdaniach

Późno już, czas zabrać się do pracy. Plan na dzisiaj: dokończyć 2 rozdział, napisać scenariusz na przedstawienie, oraz posprzątać pokój. Czy dzisiaj się to uda? MUSI.

poniedziałek, 18 marca 2013

Solina - Kamera internetowa

Kamera LIVE - SOLINA

niedziela, 17 marca 2013

"Dotknij Panie moich oczu, abym przejrzał..."

Właśnie weszłam na stronę parafii w Cisnej, w poszukiwaniu nagrań homilii Tamtejszego proboszcza. Nie mogę Tam być, było by paradoksem jeżdżenie tylko na mszę niedzielną do Cisnej z Krakowa. Bardzo chciałabym czynnie uczestniczyć w życiu tamtejszej parafii. Niestety nie ma takiej możliwości.
Znalazłam się ostatnio w trudnej sytuacji, kiedy to nie mogę dać sobie rady z grzechem... Chcę się nawrócić, a tu mimo tylu prób upadam, upadam, upadam.... W zakładce myśl dnia znalazłam:

„Jezus mówi: Ja też cię nie potępiam. Idź, lecz odtąd już nie grzesz.”
Ewangelia wg św. Jana 8, 11b


Powyższy cytat zawiera w sobie coś pięknego, "Ja też Cię nie potępiam", co może być piękniejszego od tego, że Ojciec Nasz pozwala do siebie wracać? Nie potępia nas za nasze grzechy, lecz napomina. Wskazuje drogę. Kolokwialnie mówiąc za tkało mnie gdy przeczytałam ten werset z Pisma Św. To lekarstwo na moją duszę. Nagle uświadomiłam sobie, Że Jezus przemawia do Nas na każdym kroku, tylko My tego nie widzimy. "Lecz odtąd już nie grzesz." Czy tym razem się uda?
Modlitwa, to pierwszy krok do tego by się udało, i oczywiście praca nad sobą. Jeden z księży kiedyś mi powiedział: "Pierwsze to modlitwa, znajdź 10 minut czasu na rozmowę. Wszystko może się zdarzyć, ale On Ciebie umocni, razem będzie wam łatwiej...", a świadomość, że mnie nie potępia pomoże mi wyjść z ciemności.

piątek, 15 marca 2013

...

Dzisiaj jest niezbyt dobry dzień. Pewien rozdział został zamknięty. Szkoda... Jednocześnie dowiedziałam się, że komuś na mnie nigdy nie zależało. Nawet nie zawalczył. Myślę, że dobrze się stało. Trochę smutno :( miejmy nadzieję że kolejny rozdział będzie ciekawszy...

czwartek, 14 marca 2013

Dla Ciebie, nie wiele!!! Dla Niej sens życia

PILNE!!! Beata szuka wolontariusza!!!

Beata mieszka w DPSie na Zielnej w Krakowie, choruje na SM, nie ma nikogo oprócz mamy.
Poszukujemy młodej osoby, która poświęciła by chociaż godzinę tygodniowo, może być też raz na 2 tygodnie (jak komu pasuje).
Do zadań wolontariusza należało by:
- rozmowa
- poczytanie książki, gazety
- pójście na spacer w ładną pogodę

UŚMIECH DRUGIEJ OSOBY NIC NIE KOSZTUJE...


Osoby zainteresowane bardzo proszę, o kontakt ze mną na priv, lub mejla: urszula.pulczynska@op.pl

wtorek, 12 marca 2013

To takie moje...


Może i nie jestem taka mądra, nie muszę być. Nie mam myśli przewodniej tego bloga, myśl jest, ale ukryta. Nie jestem konsekwentna, może i nie mam najlepszych wyników na studiach. Jestem sobą...
Trudno mi jest oskarżać innych, nie będę tego robić, nie mam takich zamiarów, ale to przykre, jakie mogą być osoby na jednym roku studiów. Wspólnota? NIE! Są lepsi i gorsi, smutna jest presja innych, może nie jestem taka obrotna, może i nie mam takich zdolności percepcyjnych, ale i nie jestem snobistyczna, jak niektórzy odemnie z roku. Wolę być sobą, niż niszczyć innych.


Potrzebuję nawrócenia!

czwartek, 7 marca 2013

Prywatnie

Czas trochę posprzątać w życiu, teraz zabieramy się do ciężkiej pracy...


O życiu pomyślę jak się obronię, jak wymyślę inne studia. Troszeczkę czuję pustkę w sobie. Nie mam nowych motywów na tkaninę, nie mam ani pomysłu na życie. Coś niedobrego się dzieje ze mną.
Gdzie będę pracować po studiach. W tym kraju nie będzie pracy dla ludzi z moim wykształceniem.

Koniec...

środa, 6 marca 2013

wiosna, przez małe "w"

Oj sypie się sypie, pomyśleć że wiosna idzie. Dla kogo ta wiosna? Dla dziwnych ludzi, którzy zakochują się w sobie, myślą że wiecznie będą razem, a później się posypie wszystko. Zupełnie wszystko. LUDZIE OBUDŹCIE SIĘ!!! Nie patrzcie przez różowe okulary, zobaczcie od razu wady i zalety. Pomyślcie...

piątek, 1 marca 2013

NIe dobrze /:

Dzisiaj? Dziś jestem czekaniem i tęsknotą, za czymś czego niema a powinno być...
Taka pustka. Świadomie odeszłam od wartości, nie wiem jak wrócić. Czuje się naciskana przez innych. Dodatkowo relacje z innymi zaczynają być chore, sama się gmatwam w sobie. Coś jest chyba nie tak.

Ale....
Artystycznie jestem do przodu, tym się cieszę. Ale, ale, ale... Ciągle te nieszczęsne ALE...

środa, 20 lutego 2013

Tęsknota

Tak mi się zatęskniło, za ojczyzną mej duszy... To wszystko za sprawą tylko jednego plakatu znalezionego za sprawą popularnego portalu społecznościowego, którego nazwy nie wspomnę co by nie robić reklamy. Plakat znalazłam u ludzi, których ojczyzną jest to samo miejsce, różnią się odemnie tym, że ja mieszkam tutaj, oni Tam... w lesie, na wsi z dala od cywilizacji... Gdzie? W najdzikszej, a zarazem najpiękniejszej krainie na świecie... W Bieszczadach. Mieszkają, Żyją, Tworzą, są to przecudowni ludzie, Mają przepiękne dusze, są bardzo życzliwi i naturalni.

Zakapiory, Zakapiorzy, Zakapiorowie Bieszczadzcy, Osoby, które osiedliły się w Bieszczadach, tam żyją bez względu na warunki, Są to niezwykli ludzie... Dlaczego? To jest zupełnie inna kultura, inna wiara. Bardzo prawa, są to osoby najbardziej uczciwe na świecie, najbardziej uduchowieni, żyjący najbliżej natury, dla nich wartości chrześcijańskie nie są abstrakcją. Żyjąc w przyrodzie najprościej jest zobaczyć piękno stworzenia, które nie jest zamącone miejską cywilizacją, pustymi mediami.
Bieszczadzkie Anioły, bo też tak się nazywają Zjechały się z całej polski, by osiedlić się w Bieszczadach. Tworzą swoją sztukę, z której żyją. To jest całkiem inne życie.

A teraz Plakat, o którym powyżej wspomniałam, Bardzo chciała bym wziąć udział w tym zlocie... Cud!!!


poniedziałek, 18 lutego 2013

Walentynki... Życie, a nie jeden dzień

W odpowiedzi na komentarz


Wydaje mi się Droga Agatko, że zamysł walentynek jest sam w sobie dobry. Ale smutne jest to, że w dzisiejszym świecie łączy się z obłudą. Bardzo często spotykam się z takimi ludźmi, którzy żyją ze razem. Razem, ale czy na pewno razem? Nie!
Żyją w czterech ścianach, w jednym domu, ale nawet się nie znają. Każdy zamknięty w sobie, każdy ma swoje życie, mimo że razem, to jednak są osobno. I właśnie wtedy walentynki są bardzo obłudne. Jeden dzień są ze sobą razem, zdarza się, że nie umieją ze sobą rozmawiać, nie mają wspólnych tematów, spraw, zainteresowań. Jedynym wspólnym tematem jest utrzymanie domu, rachunki, szkoła dzieci.

A gdzie są ONI? Tacy zakochani jak się poznali?
Obłudne jest załatwienie walentynek jednym kwiatkiem, byle by było...
Wiadomo gest jest miły, pod warunkiem że jest zapieczętowaniem całego życia, codziennej relacji dwóch osób, Bycia ze sobą... WALENTYNKI TRWAJĄ CAŁE ŻYCIE, A NIE TYLKO PRZEZ JEDEN DZIEŃ!!!

Jeśli naprawdę kogoś kochasz chcesz dać mu prezent, to nie idziesz do sklepu i nie kupujesz byle czego. Zastanawiasz się dłłługo, lub wiesz od razu co potrzebuje ukochana osoba. Jeśli chcesz zrobić sam/a prezent to co robisz?

Czuje się skrytykowana, że upiekłam byle ciastko... :(

Najpierw musisz wpaść na pomysł, później gromadzisz materiały.
Chyba nikt z czytelników nie jest świadomy ile czasu i energii poświęciłam, szukając odpowiedniej formy,
Później odpowiedni przepis, ciasto masa... Gotowe?
Nie jeszcze najważniejsze!
Jak ozdobić, aby się spodobało, a przy tym aby nie zniszczyć...
Bardzo cieszy!
Mnie? - satysfakcja
Najbardziej ucieszyło obdarowanego :)

piątek, 15 lutego 2013

Walentynki?

Walentynki... Wszędzie o nich głośno, w telewizji, radiu, wystawy sklepowe kipiące tandetnymi, kiczowatymi sercami? I tylko po to aby przez ten jeden dzień zarobić. Na wszystkim robi sie teraz biznes. A wystarczy tak niewiele aby ucieszyć drugą osobę...
Walentynki to nie pluszowy miś... Gest przyjemny, ale jeśli naprawdę kochają się dwie osoby, to dla nich walentynki trwają całe życie. Warto naprawdę pomyśleć o drugim człowieku

"Bo miłość, bardziej niż słów, potrzebuje współobecności"


Dlaczego obłudnie stajemy się inni w ten jeden dzień?

...

A teraz? niespodzianka! Oto prezent dla mojego "Walentynka", Torcik czekoladowo murzynkowy, własnoręcznie pieczony i zdobiony.
A jutro, albo w najbliższym czasie ukarze się prezent, który dostałam od mojego "Walentynka"

Auror: Urszula P. Własność blogera, wszelkie prawa zastrzeżone!

poniedziałek, 11 lutego 2013

Ostatki...

Weekend, który upłyną 46 minut temu, zaliczamy do udanych!!! Co prawda, straciłam, coś bardzo ważnego, boję się że to nie wróci, ale cóż... Potrzebuję troszkę czasu na ułożenie sobie tego wszystkiego. Mam dosyć niedomówień różnego rodzaju, oraz klasyfikacji i subiektywnego podziału ludzi, wiążącego się z negatywnymi przeżyciami z przeszłości...
Szkoda, odeszło coś bardzo, bardzo dla mnie ważnego...

Wracając do "Udanego weekendu"

Upłyną on pod znakiem pracy, nie tylko zarobkowej, ale również artystycznej, oraz pod znakiem konstruktywnych kontaktów towarzyskich :)
Nocami tkałam, mimo, bolących, spuchniętych i ufarbowanych dłoni od sizalu, widać efekty pracy. jeszcze kilka dni... kilka? może miesiąc, tydzień, dwa, o ile starczy sił i determinacji to niedługo pojawi się moja kolejna tkanina. Nie pokazuję jeszcze zdjęć, nawet tych z kolejnych etapów. Niedługo zobaczycie efekt. Już nie zostało dużo.

Za to pokażę muffinki, które piekliśmy w sobotę po pracy... Widać efekt, niestety tylko na zdjęciach, zostały zjedzona przez resztę domowników. A były takie ładne i pachnące...

W niedzielę, były doskonałym dodatkiem do seansu filmowego :)













czwartek, 7 lutego 2013

Dziękuję Ci za chwile...

Dzisiaj? Nie ma już dzisiaj, nigdy nie będzie... nigdy nie było /:
Życie człowieka jest zbyt kruche i delikatne. Zawiodłam siebie i innych...


"W białych zim białych wierszach
Złotych sierpnia pokojach
Moja miłość największa
Nie wie nic, że jest moja
Czas ją syci jak wino
Wyobraźnia upiększa
Moją miłość jedyną
Moją miłość największą"


Wyobraźnia już nie upiększa, nie upiększy. może to i dobrze? Nie dobrze... W tym wypadku zawsze będzie upiększać.

Zniszczyłam człowieka, który zawsze był dla mnie wzorem i wartością, tylko dlatego, że miałam gorszy dzień. Taka już jestem... Trudno. Dobrze, że potrafią mnie znosić osoby, które mnie kochają.
Jestem trudna w jakichkolwiek relacjach, na dziś to wszystko. Nic więcej nie jestem w stanie napisać. Prawdziwy obraz mojej osoby mnie przeraża.

Nie chcę, aby obraz mojej osoby był upiększany przez Twoją wyobraźnię. To Cię zniszczy.

Dziękuję Ci za chwile, te które nadały mojemu życiu sens...

środa, 6 lutego 2013

Kulturalnie...

 Dzisiaj, troszkę o moim znajomym. Zobaczcie sami jak o sobie pisze:

KalejdoskopJa – wernisaż wystawy Pawła Hołówki

26 lut 19:00 Klub ALCHEMIA
ul. Estery 5 (róg Estery i Placu Nowego)
31-056 Kraków

KalejdoskopJa – wernisaż wystawy Pawła Hołówki
KalejdoskopJA to próba autoportretu wewnętrznego ukazującego moją duszę zbudowaną z różnych elementów i motywów niczym skomplikowana układanka czy też puzzle.
To opowieść o moich powrotach z krainy rozpadu i składaniu się na nowo po każdym trudnym przeżyciu. Za każdym razem na nowo się buduję i wzmacniam moje Ja, tworząc wszystko na nowo. Po każdym wstrząsie jestem inny i układam się inaczej niż poprzednio.
I znowu przychodzi wstrząs i ponownie się składam – to jest moje życie.
Paweł Hołówka – artysta fotografik, absolwent Szkoły Kreatywnej Fotografii w Krakowie.
Zna życie od podszewki posiadając przy tym świeże spojrzenie na wiele dziedzin, stara się obiektywnie patrzyć na każdy problem.
Pracuje jako terapeuta zajęciowy dzieląc się swoim entuzjazmem do fotografii i humanistycznym podejściem do człowieka.
Jego dewizą artystyczną jest „Zbyt późno Cię umiłowałem”, którą odnosi do swojej twórczości.
Interesuje się fotografią analogową oraz technikami ciemniowymi.
Wielbiciel gumy chromianowej uważanej za szlachetną technikę fotograficzną, którą ceni ze względu na bliskość z malarstwem. Jedna z jego prac wykonana tą techniką znalazła się na wystawie w lubelskiej galerii „Olimp”.
autoportret-wwwUlubione tematy fotograficzne to m.in.:
- esej fotograficzny
- inspiracje malarstwem
- struktury i abstrakcje
- inscenizacja
- portret zwłaszcza w ujęciu psychologicznym

niedziela, 3 lutego 2013

Niech nie wie co się dzieje...

Jesteś Wszystkim co mam...


Jakże te słowa są aktualne i prawdziwe....


W białych zim białych wierszach
Złotych sierpnia pokojach
Moja miłość największa
Nie wie nic, że jest moja
Czas ją syci jak wino
Wyobraźnia upiększa
Moją miłość jedyną
Moją miłość największą

I nic nie powiem jej, broń Boże
Nie powiem nic umyślnie
Bo póki milczę to ją mnożę
Gdy wyznam wszystko pryśnie
Więc nie wyśpiewam mej miłości
Niech nie wie co się dzieje
I nieświadoma swej piękności
Niech w myślach mych pięknieje

W białych zim białych wierszach
Złotych sierpnia pokojach
Moja miłość największa
Nie wie nic, że jest moja
Czas ją syci jak wino
Wyobraźnia upiększa
Moją miłość jedyną
Moją miłość największą

Może kiedyś po latach
Jednak szepnę nieśmiało
"Kiedyś, tamtego lata
Strasznie panią kochałem"
A ty przerwiesz w pół zdania
Me wyznania zabawne
"I ja pana kochałam
Wtedy latem i dawniej"

I nic prócz małej chwilki żalu
Nie złączy nas, kochana
W tym dziwnym życiu, śmiesznym balu
Miłości niewyznanych
Bladym tancerzom gra cichutko
Orkiestra salonowa
A pod orkiestry każdą nutką
Podpisać można słowa:

W białych zim białych wierszach
Złotych sierpnia pokojach
Moja miłość największa
Nie wie nic, że jest moja
Czas ją syci jak wino
Wyobraźnia upiększa
Moją miłość jedyną
Moją miłość największą


 Michał Bajor
Moja miłość największa

wtorek, 29 stycznia 2013

Żyj i nie trać zapału

Cały czas wiruje świat, tyyyyyyyle kolorów, tyle twarzy....

Życie jest piękne, Ty nadal tego nie doceniasz...

Niema już nic... Jest coś pięknego :)

czwartek, 24 stycznia 2013

Zawiał dziś wiatr...

Czuję dziś podmuch wiatru na mojej twarzy,

Czuję Ciebie, Twój oddech...

Jak zasypiasz i budzisz się,

Wiem o czym myślisz,

Wiem kiedy płaczesz, kiedy się śmiejesz...

Czekam...

Wiatr, szumi, szumi .... Podmuch wiosny Naszych serc...

 

Rozwiewając wątpliwości

Przypadkowo natknęłam się na stronę: Wielka Księga Imion

 Piszą o sobie:
Wielka Księga Imion to skarbnica wiedzy o imionach. Dzięki niej poznasz prawdziwe znaczenie imion, ich pochodzenie, daty imienin i wiele innych faktów.

Szybko odnalazłam swoje imię, okazuje się że jest to jedyne imię na literę "U", co piszą o mnie?

Znaczenie imienia Urszula

Urszula jest subtelna, umie analizować zjawiska życiowe, stanowcza w postępowaniu, a nawet konserwatywna. Jest wielką altruistką, potrafi kulturalnie łączyć cele osobiste ze społecznymi. Nie narzuca swojej woli, chętnie uzgadnia postanowienia z innymi. W przypadku innego zdania osób trzecich, potrafi wycofać się z podjętych wcześniej decyzji. Posiada zdolność dyplomatycznego załatwiania spraw.

Tak właściwie to się zgadza, ALE...
Nigdy się nie wycofuję!!! To jest poważny błąd, ponieważ Urszula, z innych opisów jest uparta i dąży do celu!!! Inne zdanie osób innych? Biorę pod uwagę, ale jeśli inni nie mają racji, to jest pewne że się nie zgodzę.


ŻYCIE?


Na nowo zakochałam się w moim Adrianie!

W teatrze życia...

Dzisiaj uświadomiłam sobie jak mało wiem. Żyję w społeczeństwie, a nie znam się na polityce - mogła by nie istnieć.
Historia, była dla mnie zbędnym przedmiotem w szkole. Zabrakło osoby, która przedstawiła by ją zachęcająco. Chciała bym poznać Historię. Czują braki...
Zbyt mało czasu mam na poszerzanie własnych wiadomości. Brakuje mi czasu na odpoczynek, a także rozwój duchowy, nie wspominając już o kilku chwilach z przyjaciółmi.

Odczułam też potrzebę spotkania z Bogiem, oraz świadomość często nieświadomego grzechu. Teraz widzę jak ważny jest Kontakt z Bogiem. On naprawdę pomaga. Jeśli mam czas na śniadanie, bądź obiad - czynności niezbędne do życia, to dlaczego brak mi czasu na najważniejszą czynność dnia, jakim jest modlitwa, czy inne praktyki.
To, że ja jestem z innymi ludźmi, robię fajne rzeczy, lubię to i spełniam się w tym, ale to nie świadczy o tym, że jestem silna. Brakuje mi czasu na "Naładowanie Duchowej Baterii".
Potrzebuję wrócić...
Najgorsza będzie spowiedź. Zawsze się boję...

wtorek, 22 stycznia 2013

Kolorowy zawrót głowy!

Zadziwiający odwrót spraw, było ciężko, ale wszystko się udało :) :) :). Już jestem na ostatniej prostej, co prawda z małymi zakrętami, ale już jest dobrze. To dzięki innym ludziom, którzy oraczają mie opieką i troską.
Po dobrych wiadomościach, po pozaliczaniu wszystkiego, Szopka Krakowska mnie uskrzydliła. Aż chce się pracować z ludźmi...
Dziś próba, w piątek mamy występ w Domu Pomocy Społecznej. Mam nadzieję, że wszystko się uda. Już myślę, nad kolejnym przedstawieniem. Życie  jest piękne.




Są i troski, Jestem już pewna mojego związku. Nie byłam, Teraz gdy chciała bym pójść na spacer, do kina, na taką naprawdę romantyczną randkę.
Teraz ważniejsi są koledzy, już nikt nie mówi mi, że ładnie wyglądam, nikt nie zauważy że się dla niego pomalowałam. To tak jak by Był pewien że mnie ma. Że mnie ma - posiada. Nie jestem przedmiotem, ani zabawką. Jestem kobietą, trzeba mnie zdobywać, adorować, szanować...
Myślisz, że jestem Twoja?
Będę, dopiero gdy mnie zdobędziesz!

piątek, 18 stycznia 2013

Tu mio Sole :)

Są słowa,które trudno wypowiedzieć,

Są chwile,które trudno zapomnieć,

Są noce,które przepłaczesz,

Są obietnice w ,które uwierzysz,

Ale nie ma takiej sekundy,która wróci......

czwartek, 17 stycznia 2013

Jakaś paranoja

Jeżeli pisze się pracę licencjacką pod dyktando promotora, po czym wszystko zostaje skrytykowane i podważone to przestaje robić się ciekawie :(
Ta uczelnia jest do niczego! Paranoja jakaś!!! Wszyscy zapewniali nas, że nie dotyczy nas zarządzenie rektora... Po czym okazało się że jednak nas obowiązuje!!! I teraz pytanie: Jak mam przeskoczyć poziom Angielskiego z A2 na B2. Paranoja jakaś... Całe studia się uczyłam, szło mi dobrze. Wszystkie egzaminy w pierwszym terminie, a teraz? jeśli nie przeskoczę Ang, to nie dostanę dyplomu ukończenia studiów.
I co dalej będzie?
Jutro spotkanie w sprawie Angielskiego...
Skąd wezmę pieniądze na egzamin?

piątek, 11 stycznia 2013

Zmagamy się dalej!!!

jeszcze tylko 3 podrozdziały! aż 3 nie mam wiedzy, muszę czytać, prawdopodobnie zapiszę je w punktach, a na za tydzień dokładniej opiszę /:

czwartek, 10 stycznia 2013

Końca nie widać...

Mam coraz więcej, a końca nie widać! dobrze, że już wcześniej pisałam prace na ten temat, robiłam prezentacje... mam na czym bazować...
A kiedy nauka do kolokwium?

noc jest coraz krótsza...

Praca Licencjacka - Ciąg dalszy!!! Do jutra, do godziny 12:30 muszę skończyć pisać pierwszy rozdział, 1/3 jest napisana, a więc jesteśmy daleko w lesie... Oraz nauczyć się na kolokwium z psychologii klinicznej - wszystkie jednostki chorobowe, jak sobie z nimi radzić....
Jak to wszystko zrobię? nie wiem.... No więc bierzemy się do pisania i nauki!!!

wtorek, 8 stycznia 2013

Rewelacja, Reaktywacja...

Dzisiaj mam czas na szybką reaktywacje. To był ciężki, dłuuuuugi i stresujący dzień. Z małym wsparciem kilku osób dałam radę. Egzamin z Psychoterapii zaliczony na 4, wyrzut sumienia - tak niewiele brakło, mogłam to zrobić... Dodatkowo ogromny stres, nie wiem dlaczego, jeszcze nigdy tak nie miałam. Okropne uczucie w brzuchu. Na szczęście te negatywne uczucia zaczynają uchodzić...

Po egzaminie, byłam na praktykach w ŚDS, było świetnie, ludzie zrobili kawał dobrej roboty - Nasza Szopka Krakowska ma ręce i nogi!!!

To już ostatnie próby!!! 20 stycznia wystawiamy!!!

Bliższe info pojawi się w najbliższych dniach na blogu, bardzo się cieszę, że jest na kogo liczyć :)

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Blog Roku 2012

 Próbujemy szczęścia, bardzo proszę, wszystkich zaglądających tutaj o głosy na mego bloga. wiem, że od nie dawna jest prowadzony, że dopiero się buduje, ale każdy głos się liczy.
 Zagłosować możesz klikając w poniższy link

http://blogroku.pl/2012/kategorie/utkane-chwila-,25s,blog.html

Dzięki :)

czwartek, 3 stycznia 2013

Bez wyjścia...

Nigdy nie Kochał, okłamywał, kontrolował, to okropne. Dzisiaj oczernił i zwyzywał niewinnego człowieka, mojego Przyjaciela. To przykre...
Nie ma nic gorszego od przeszywającej samotności...


Odchodzę, już nikt mnie nie zatrzyma...