poniedziałek, 18 lutego 2013

Walentynki... Życie, a nie jeden dzień

W odpowiedzi na komentarz


Wydaje mi się Droga Agatko, że zamysł walentynek jest sam w sobie dobry. Ale smutne jest to, że w dzisiejszym świecie łączy się z obłudą. Bardzo często spotykam się z takimi ludźmi, którzy żyją ze razem. Razem, ale czy na pewno razem? Nie!
Żyją w czterech ścianach, w jednym domu, ale nawet się nie znają. Każdy zamknięty w sobie, każdy ma swoje życie, mimo że razem, to jednak są osobno. I właśnie wtedy walentynki są bardzo obłudne. Jeden dzień są ze sobą razem, zdarza się, że nie umieją ze sobą rozmawiać, nie mają wspólnych tematów, spraw, zainteresowań. Jedynym wspólnym tematem jest utrzymanie domu, rachunki, szkoła dzieci.

A gdzie są ONI? Tacy zakochani jak się poznali?
Obłudne jest załatwienie walentynek jednym kwiatkiem, byle by było...
Wiadomo gest jest miły, pod warunkiem że jest zapieczętowaniem całego życia, codziennej relacji dwóch osób, Bycia ze sobą... WALENTYNKI TRWAJĄ CAŁE ŻYCIE, A NIE TYLKO PRZEZ JEDEN DZIEŃ!!!

Jeśli naprawdę kogoś kochasz chcesz dać mu prezent, to nie idziesz do sklepu i nie kupujesz byle czego. Zastanawiasz się dłłługo, lub wiesz od razu co potrzebuje ukochana osoba. Jeśli chcesz zrobić sam/a prezent to co robisz?

Czuje się skrytykowana, że upiekłam byle ciastko... :(

Najpierw musisz wpaść na pomysł, później gromadzisz materiały.
Chyba nikt z czytelników nie jest świadomy ile czasu i energii poświęciłam, szukając odpowiedniej formy,
Później odpowiedni przepis, ciasto masa... Gotowe?
Nie jeszcze najważniejsze!
Jak ozdobić, aby się spodobało, a przy tym aby nie zniszczyć...
Bardzo cieszy!
Mnie? - satysfakcja
Najbardziej ucieszyło obdarowanego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz